sobota, 25 października 2014

Był... i przyniósł wojnę. Część 1.


Choć nadal nie oddalam się dokumentacyjnie od drzew, dziś przedstawiam zupełnie inną tematykę. Taką, którą polskie lasy są naznaczone na dziesięciolecia. A już zwłaszcza te w okolicach Warszawy. Mowa, oczywiście o szeroko pojętych zniszczeniach wojennych. Okopach, lejach po pociskach, czy bardzo widocznie uszkodzonym drzewostanie. Człowiek... jak pięknie i dotkliwie potrafi niszczyć, jak znakomicie mu to wychodzi! Ile zapału wkłada w unicestwianie świata i siebie nawzajem...
Legionowo było jedynym miastem polskim oprócz stolicy, w którym 1 sierpnia 1944r. wybuchło Powstanie Warszawskie. Jak się doczytałam, właśnie w tym czasie na trasie kolejowej między Chotomowem, a Warszawą, jeździł pociąg pancerny, który ostrzeliwał walczące oddziały powstańcze. Niemcy zorganizowali 20 czołgów i pojazdów pancernych, w celu stłumienia powstania na terenie Legionowa. Od końca października 1944, do połowy stycznia 1945, między Chotomowem, a Legionowem aż do samej Wisły przebiegała linia frontu z bardzo intensywnym ostrzałem artyleryjskim. Do tej pory ziemia kryje dużą ilość różnego rodzaju niewypałów, a jej powierzchnia pocięta jest długimi i głębokimi wstęgami okopów, przypominającymi koryta wyschniętych rzek.









To, plus gromady drzew, powyginanych nienaturalnie, wprost groteskowo, robi bardzo mroczne wrażenie nawet przy słonecznej pogodzie.


Zwłaszcza owe drzewa, które przyprawiły mnie o drżenie niepokoju, na pierwszym spacerze po sprowadzeniu się w te okolice. W duchy raczej nie wierzę, ale w energię miejsc - już prędzej. Lecz być może po prostu oko, wychwyciło nagłą zmianę w krajobrazie. Coś spowolniło mój żwawy krok. Uniosłam głowę... Oto szeregi prostych jak zapałki sosen, zmieniły się w rozpaczliwie poskręcany bałagan konarów. Zastygła w nich cała wojenna groza.












Do dziś odkryłam już kilka takich miejsc. Ale to, jak do tej pory - uważam za najstraszniejsze i najwięcej mówiące o złu jakie potrafi wygenerować z siebie człowiek.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz