czwartek, 17 lutego 2022

Po co Człowiekowi KOT?

W Dniu Kota, chyba warto zadać sobie to pytanie… Te kilkukilogramowe drapieżniki od czasu Starożytnego Egiptu, podbiły serca jednostki ludzkiej. Kochali je faraonowie, królowie, osobistości świata szeroko pojętej kultury i polityki (przy okazji zareklamuję, choć nikt mi za to nie zapłaci – książkę pt.” SŁAWNE KOTY i ich ludzie” autorstwa Heike Reinecke oraz Andreasa Schliepera), a także MY, zwykli dwunożni mieszkańcy Ziemi.

Dane wyłaniające się z badań opisujących 2020r. mogą znokautować wrogów mruczących istot.

W Polsce jest aż 6 800 000 kotów. Mimo że ich popularność rośnie, w naszej części Europy wciąż przeważają posiadacze szczekających przyjaciół człowieka.

Tym bardziej robi się smutno, gdy czytamy artykuły ultra-lewicowych ekologów: że koty wymordowały 33 gatunki innych zwierząt i podobnie jak psy jedzą zbyt dużo mięsa, puszczając przy tym hmmm…. trujące Ziemię bąki.  


Kolejne interpretacje są jeszcze bardziej żałosne. Karmy dla kotów sprzedajemy w plastikowych opakowaniach…  Baaaa, no przecież to jest totalna egzotyka. Plastik, żywność… szukać z latarką.

Oczywiście w tym uzależnionym od kapitału świecie, nikomu nie odbieram prawa do „własnych” wniosków. Dziwi jednak, że pochodzą one z ust ludzi, którzy sympatyzują z dzikami w miastach, czy walką o powiększenie populacji lwów, wilków, niedźwiedzi…

Abstrahując od polityki, powracam do pytania: Po co człowiekowi KOT?

Po pierwsze – do kochania! 😊  W rzeczywistości, w której ludzie coraz częściej nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie wspominając już o nawiązywaniu trwałych relacji – kot/pies – może podarować nam bezinteresowną miłość.

A, że w przypływie złego humoru, lulnie do kapci, zeżre ukochaną trzykrotkę, z ciekawości zwiedzając regał niczym Tatry, zepchnie łapką 100-letnią filiżankę po babuni, albo z suszącej się parasolki zrobi sobie legowisko, lub plac zabaw: WYBACZMY!    




W końcu, gdy będzie nas bolał zmęczony codziennym stresem kręgosłup; brzuch nafaszerowany śmieciem spożywczym; kiedy rozpłaczemy się nagle po telefonicznej rozmowie – kot/pies, przybiegną (na swych mniejszych od ludzkich nogach) jako pierwsi. Dotkną wilgotnym nosem, poliżą, musną łebkiem lub uchem…