W Dniu Kota, chyba warto zadać sobie to pytanie… Te kilkukilogramowe drapieżniki od czasu Starożytnego Egiptu, podbiły serca jednostki ludzkiej. Kochali je faraonowie, królowie, osobistości świata szeroko pojętej kultury i polityki (przy okazji zareklamuję, choć nikt mi za to nie zapłaci – książkę pt.” SŁAWNE KOTY i ich ludzie” autorstwa Heike Reinecke oraz Andreasa Schliepera), a także MY, zwykli dwunożni mieszkańcy Ziemi.
Dane wyłaniające się z badań opisujących 2020r. mogą znokautować wrogów mruczących istot.
W Polsce jest aż 6 800 000 kotów. Mimo że ich popularność rośnie, w naszej
części Europy wciąż przeważają posiadacze szczekających przyjaciół człowieka.
Tym bardziej robi się smutno, gdy czytamy artykuły ultra-lewicowych
ekologów: że koty wymordowały 33 gatunki innych zwierząt i podobnie jak psy jedzą
zbyt dużo mięsa, puszczając przy tym hmmm…. trujące Ziemię bąki.
Kolejne interpretacje są jeszcze bardziej żałosne. Karmy dla kotów sprzedajemy w plastikowych opakowaniach… Baaaa, no przecież to jest totalna egzotyka. Plastik, żywność… szukać z latarką.
Oczywiście w tym uzależnionym od kapitału świecie, nikomu
nie odbieram prawa do „własnych” wniosków. Dziwi jednak, że pochodzą one z ust
ludzi, którzy sympatyzują z dzikami w miastach, czy walką o powiększenie
populacji lwów, wilków, niedźwiedzi…
Abstrahując od polityki, powracam do pytania: Po co człowiekowi KOT?
Po pierwsze – do kochania! 😊 W rzeczywistości, w której ludzie coraz częściej nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie wspominając już o nawiązywaniu trwałych relacji – kot/pies – może podarować nam bezinteresowną miłość.
A, że w przypływie złego humoru, lulnie do kapci, zeżre ukochaną trzykrotkę, z ciekawości zwiedzając regał niczym Tatry, zepchnie łapką 100-letnią filiżankę po babuni, albo z suszącej się parasolki zrobi sobie legowisko, lub plac zabaw: WYBACZMY!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz