sobota, 22 kwietnia 2017

Dzień Ziemi


W Dniu Ziemi, chciałabym z uporem straceńca, życzyć najbardziej ekspansywnemu gatunkowi planety (CZŁOWIEKOWI): więcej pokory, przebłysków rozumu, krztyny empatii i zwolnienia tempa w wyścigu ku autodestrukcji.
A samej Ziemi?
Przetrwania.
Z człowiekiem, lub bez NIEGO...








poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Szczury – nowa wizytówka stolicy


Zaplecze najdroższej ulicy w Warszawie. Ściany budynków pomazane sprayami. Wzdłuż trawnika rząd kilkunastu śmietników, stojących w śmierdzących kałużach. To jednak nie odstręczający fetor jest największym problemem, ale stada dobrze odżywionych szczurów. Kiedy władze stolicy wreszcie zauważą zagrożenie?


Już nie gołębie, ale szczury, mają szansę stać się wizytówką Warszawy. Wiosną od zmierzchu do świtu, a latem przez całą dobę, przemykają podwórkami, nie niepokojone przez nikogo. Są na tyle ośmielone, że turyści i stali bywalcy śródmiejskich knajp, robią sobie wśród nich zdjęcia. Ekspansji szczurów, sprzyjają stosy śmieci wyrzucane przez lokale gastronomiczne oraz brak zorganizowanej walki z problemem. Dodatkowo ze Śródmieścia poznikały niemal wszystkie koty, w ramach prowadzonej przez władze miasta akcji mającej na celu zmniejszenie bezdomności zwierząt. Te nieliczne, które pozostały na wolności, nie mają już zdolności reprodukcyjnych, więc szczury mogą czuć się zupełnie bezpiecznie.     
Pod rządami Hanny Gronkiewicz - Waltz, najbardziej reprezentacyjna ulica stolicy -  Nowy Świat - przerodziła się w zagłębie rozrywki. Na jej zapleczu tak, jak w przypadku odcinka pod numerem 27, gdzie dodatkowo lokale gastronomiczne znajdują się wewnątrz podwórek, kończy się drogi blichtr. Smród, owady i szczury, to codzienność nie tylko tego fragmentu miasta. Zdeterminowani najemcy lokali zwrócili się w ubiegłym roku z prośbą o wyznaczenie miejsca i wyrażenie zgody na budowę altany śmietnikowej do Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Śródmieście. Niestety, otrzymali odmowę ze względu na fakt, że dany teren jest własnością Skarbu Państwa. Natomiast Biuro Mienia i Skarbu Państwa Urzędu m.st. Warszawy, poinformowało, iż zajmie stanowisko w sprawie, dopiero po wyjaśnieniu stanu formalno-prawnego nieruchomości. Wygląda więc na to, że póki co szczury mogą spać spokojnie, a goście oraz pracownicy lokali, dalej będą oglądać śmietniki i oddychać powietrzem, które z pewnością nie dodaje zdrowia.  
- Prawdopodobnie, gdzieś na tym trawniku szczury mają swoje gniazdo – usłyszałam w jednej z knajpek – Wychodzą pod wieczór, nie boją się ludzi. Jest ich pełno przy śmietnikach.
- Łażą stadami po całym podwórku – usłyszałam w drugim miejscu.
            Nowy Świat 27, to tylko wierzchołek szczurzego problemu stolicy.   

"Gazeta Polska Codziennie", 10/04/2017 (1696) - "Dodatek Mazowiecki" 





niedziela, 2 kwietnia 2017

Przeszkadzało?


Wątpię. Łąki w Jabłonnie, z jednej strony pochłonęło ekspansywnie rozrastające się osiedle, z drugiej, zarastają je drzewa i krzewy. A jednak od przeszło 5. lat, mimo licznych zmian, to nadal moje ulubione miejsce spacerów i wypraw fotograficznych, gdy chcę uchwycić inny plener niż leśny. Mam też swoje zakątki i przyrodnicze obiekty do szybkiej fotografii. A raczej... miałam!


Groteskowe, że spośród tylu innych samosiejek o cienkich gałęziach, postanowiono zniszczyć akurat tę, którą najczęściej wykorzystywałam do lalkowych sesji o każdej praktycznie porze roku. Drzewo miało już pączki i budziło się do życia, ale od czasu wprowadzenia nowego prawa krajobrazowego, paradoksalnie zapanowało totalne bezprawie, niepojęta żądza cięcia wszystkiego, co ma gałęzie. I tak, nie obowiązuje ani zdrowy rozsądek, ani okres lęgowy ptaków. Piły w moich okolicach, chodzą permanentnie, zmieniając śliczne posesje w gołoborza, albo przydomowy las kikutów... Człowiek, kontra zieleń. Skoro nie mogę tego zmienić, staram się choć nie patrzeć. Głupota i agresja względem przyrody - w najgorszym wydaniu...