środa, 19 maja 2021

A gdzie ocieplenie klimatu, panie Gates?... Wyjątkowo zimny kwiecień, wyjątkowo zimny maj...


Doskonale znamy utwór wybitnej polskiej wokalistki Kory: „Wyjątkowo zimny maj”… Powstał w 1991 r. Raz na kilka lat brzmi jak tekst dokumentalny, choć od momentu jego stworzenia upłynęły już 3 dekady. Mimo natrętnej propagandy różnych grup politycznych, wmawiających nam globalne ocieplenie – widzimy, że klimat „faluje”. 


(fot. z 19 marca 2021r.)

Owszem, w środkowej Europie bywa gorąco. Lecz jeszcze bardziej znanym zjawiskiem jest zwykłe przesunięcie granic poszczególnych pór roku. Jesień „wchodzi” na kalendarzową zimę, a sama zima z ujemnymi temperaturami i śniegiem jeszcze częściej, zajmuje miejsce tygodni uznawanych standardowo za wiosenne. 


                                  (fot. z 8 kwietnia 2021r.)

W wyniku tego marcowe i kwietniowe temperatury są często niższe niż te zapamiętane przez starsze pokolenia. Dla przykładu, miniony kwiecień w Polsce był najzimniejszym od… 24 lat. Śnieg padał do końca miesiąca. 


                                 (fot. zrobiona 26 kwietnia 2021r.)

A i obecny maj pełen deszczu, z nocnymi temperaturami poniżej +10 stopni ma się nijak do wspomnień Babci opowiadającej o wieczorach przy św. figurze Maryi otoczonej przez kobiety, dziewczyny w letnich sukienkach. Dziś tak ubrane niewiasty siedzące pod gwiazdami - musiałyby liczyć się z poważną infekcją oskrzeli, jeśli nie zapaleniem płuc. Za nami najzimniejsza majówka (+5/+8 w woj. mazowieckim) od kilkunastu lat. 



(aktualizacja: Fot z 22 maja 2021 - temp: + 11/+14 st. C) 

Warto przypomnieć, że rekordowy pod względem zimna był także polski maj 2020 r. Najzimniejszy od blisko 3 dekad!!! Po wybitnie suchym kwietniu (opisywałam zjawisko na tym blogu) – miesiąc bezwzględnie uznany za wiosenny („W maju jak w gaju!”) – można było porównać do chłodni.

Wobec powyższych faktów dziwi względne przyzwolenie społeczne na realizację planów milionera Billa Gatesa, który pod koniec minionego roku zadeklarował, że sfinansuje eksperyment mający na celu oziębienie klimatu w Europie. Przedsiębiorczy programista (przypominam – nie:  biolog, czy klimatolog) postanowił wesprzeć badaczy z Uniwersytetu Harvarda. Celem przedsięwzięcia jest ochłodzenie planety poprzez rozpylenie adekwatnych substancji w stratosferze.  Do działań miało być użyte tysiące samolotów wyposażonych w stosowne systemy. Celowo piszę o tej kontrowersyjnej strategii w czasie przeszłym. Kilka tygodni temu, media poinformowały, że egocentryczny milioner zmienił plany. Już nie chce oziębiać globu.

Uznał, że nie trzeba? A może eksperyment planowany na czerwiec, został przeprowadzony wcześniej i właśnie odczuwamy jego skutki?


Przypominam, że w tym roku mieliśmy również wyjątkowo zimny styczeń, luty i marzec.