wtorek, 30 stycznia 2018

JABŁONNA ne pozwoli się ograbić


Legionowo, najbardziej zagęszczone miasto w Polsce i jedno z najbardziej zanieczyszczonych w Europie, postanowiło kosztem swojego sąsiada, Jabłonny - aż o 70% zwiększyć własną powierzchnię. W minioną sobotę w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Chotomowie, odbyło się zebranie strategiczne władz Jabłonny z mieszkańcami. 


W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o bulwersującej uchwale, mającej na celu przejęcie niemal 900 ha lasów swojego sąsiada, którą z pominięciem konsultacji społecznych, podjęło Legionowo, mogące poszczycić się gęstością zaludnienia 4 tys. os. na km kw. To rekord nie tylko w skali woj. mazowieckiego, ale i całej Polski. Blisko 50% powierzchni gminy Jabłonna, stanowią tereny leśne. Jeśli Legionowo zdobędzie ten obszar, wieś Jabłonna utraci 40% swojego areału. „Nie chcemy zmiany granic gminy Jabłonna” – głosi baner umieszczony na ogrodzeniu OSP przy ul. Partyzantów 27. Lokalni urzędnicy zapewniają, że to dopiero początek kampanii informacyjnej. Jeśli trzeba będzie, mieszkańcy wyrażą swój sprzeciw na ulicach. W sobotni wieczór, na stoliku przy wejściu do sali konferencyjnej OSP, wyłożono listy do podpisania i rozdawano ulotki. „Bogactwo natury – lasy i rezerwaty przyrody, są tym, co wpłynęło na Państwa wybór, wybór miejsca, w którym zechcieliście zamieszkać” – możemy w nich przeczytać.
- Chodzi o zagrabienie naszej gminy, nie ma co się bać tych słów – w ten sposób zaczął zebranie Jarosław Chodorski, wójt Jabłonny - Legionowo, najbardziej zagęszczone miasto, szuka wyjścia by nie tracić bezpowrotnie możliwości urbanizacyjnych, a wszystkie współczynniki urbanizacyjne pokazują, że nie może się już dalej rozwijać. Dlatego zwracam się do państwa z prośbą o rozmowę z rodziną, znajomymi, sąsiadami. Najważniejsze, aby dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców. Mamy wsparcie gminy Białołęka, poparcie ze strony Choszczówki i Lasów Państwowych. Roman Smogorzewski (prezydent Legionowa – przyp. red.) twierdzi, że chciałby inwestować w teren. Chce oświetlić drogę, która ma biec przez las. Ale przecież inwestować można na każdym terenie. Nie trzeba do tego zagarniać kawałka sąsiedniej gminy.
- Sprawa jest bardzo poważna – oznajmił radny Mariusz Grzybek – Możemy utracić grunty od strony Choszczówki do Bukowca. To nie będzie pierwszy rozbiór gminy Jabłonna. Co chce uzyskać Legionowo? Bezpośredni dostęp do stolicy. A przecież Legionowo powstało na bazie Gucina, dawnej miejscowości Jabłonny. W 1951 r. Cyrankiewicz ograbił nas na koszt wielkiej Warszawy. Znowu w 1987 r. utraciliśmy 13 ha na rzecz Legionowa. Jabłonna była okradana z najbardziej uprzemysłowionych terenów. Nam pozostawiano pola i łąki. Nie możemy pozwolić na kolejną grabież w 600-lecie powstania gminy.
- Walczmy o utrzymanie zielonych płuc regionu ponad podziałami politycznymi. Lasy nie mają granic, są dla wszystkich – podniosły się głosy mieszkańców z sali.
Kampania informacyjna ma być prowadzona również wśród mieszkańców Legionowa. Urzędnicy zapewniają, że nie jest wymierzona przeciw sąsiadowi, ale dotyczy utrzymania dotychczasowego obszaru Jabłonny.   



Tekst z dnia 15.01.2018. Napisany dla: "Gazeta Polska Codziennie" - nr 1925, "Dodatek Mazowiecki".