Co słychać u bohaterów poprzedniego posta? Jak się czują?
KWITNĄCO! 😀
Gerbera wreszcie odwdzięcza się pełnowartościowym kwieciem,
a po fuksji już w ogóle nie znać traumatycznych przeżyć:
Choć nie jest przyjęte, by przesadzać rośliny z kwiatostanami w rozkwicie, tu już nie da rady inaczej! Ten marny, plastikowy kubeczek
to zdecydowanie zbyt mały lokal dla zielonego życia.
W międzyczasie nabyłam jeszcze petunię - szczęśliwie tylko zwiędniętą, zatem nie musiałam się wysilać, by przywrócić ją do stanu egzystencji.
Ufff. Przesuszone petunie i surfinie to szczególnie ciężkie przypadki do reanimacji. Nawet dla doświadczonego i cierpliwego ogrodnika.
Znacznie lepiej wygląda sprawa ratowania niecierpków. Te rośliny bez jednego wodnego posiłku, więdną błyskawicznie, ale też są bardzo żywotne. Podlane - powstają w ciągu kilku/kilkunastu godzin. Tak było na szczęście i w tej sytuacji:
I jeszcze mój spożywczy bonus. Przykład jak ławo hoduje się warzywa w loggi. Tak, Drodzy Czytelnicy. Ogród nie jest koniecznością, by mieć własne, smaczne dodatki do kanapek 😀
Tu - sałata liściasta zwycięża w walce o miejscówkę z rukolą i koperkiem,
ale gdy tylko przerwałam liście sałaty, rukola wystrzeliła w górę z wdzięcznością.
Teraz porównanie krzewów pomidorów. Po raz pierwszy zrobiłam rozsadę BETALUX (opakowanie głosi: pomidor karłowy).
W skrzyni, to może on i jest nieduży, ale gdy dostał donicę wielkości wiadra - poczuł się jak w gruncie... właśnie przerasta stół :-) Mam nadzieję, że jego para pójdzie nie tylko w pędy i liście, ale także w owoce. Póki co, kwitnie jakby dano mu 500 +. Poinformuję Was o efektach jego wysiłków.
Fajnie, że ratujesz roślinki. U nas częściej nić przecenić, sklepy wolą wyrzucić do kontenera. I to nie tylko kwiatki typu bratki, ale np. hortensje czy inne krzewy. Natomiast wyjęcie ze śmietnika traktują jak... KRADZIEŻ!Tłumaczą się jakimiś przepisami prawnymi. Tak samo jak w ubiegłym roku tysiące chryzantem, które wykupiły miasta ze względu na zamknięcie cmentarzy. Można było przecież przekwitnięte rozdać choćby działkowcom, ale nie wywieziono na kompost! :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie będę o tym niedługo pisała. W takim marnotrawstwie przoduje Kaufland. Identycznie jest z owocami i warzywami. Szczęśliwie zasady zmieniła Biedronka i chętnie dzieli się z potrzebującymi towarem drugiej świeżości. Szlag mnie trafia wobec takiej hipokryzji. Z jednej strony totalne zniewolenie ekologiczne - z drugiej zaś przyzwolenie aktywistów na takie działania.
OdpowiedzUsuń