niedziela, 30 października 2016

PRZYSZŁA JESIEŃ – CZERPAK W DŁOŃ!


Świat, jaki kreuje człowiek zmienia się bardzo szybko, a wraz z nim nasze zachowania, codzienne nawyki, wrażliwość, potrzeby i… smaki. Kultura kulinarna wyraźnie obrazuje zakres tych zmian. Nic więc dziwnego, że w polskiej kuchni coraz mniej polskości, a domowa zupa przygotowywana jest z torebki, albo kubeczka.
           
                                               Niemodne zupy mleczne
To co jemy i w jaki sposób podchodzimy do przyrządzania pokarmów uległo w ciągu ostatnich stu lat ogromnym zmianom. Nigdy wcześniej nie było takiej dostępności pożywienia, technologii ułatwiającej jego przygotowanie do konsumpcji, inspiracji z najbardziej odległych zakątków świata i produktów umożliwiających skomponowanie wyrafinowanych potraw. Mamy też mnóstwo pism branżowych, programów telewizyjnych, niezliczoną ilość publikacji książkowych. I czasem w tym komercyjnym zalewie, przepychu współczesnego rynku, rozwiązaniach oszczędzających czas i zaszczepionych modach, zapominamy o kojącej mocy… zwykłej zupy. Jeszcze 30 lat temu, każdy z nas zaczynał dzień od tzw.: zupy mlecznej. Sama doskonale pamiętam z własnego dzieciństwa te lane kluski, zresztą bardzo lubiane przez większość dzieci, albo ryż z dodatkiem dżemu, czy płatki z miodem – wszystko oczywiście na bazie mleka. Była także kasza manna z konfiturą, prawdziwy cymes; jakże często prosiło się o dokładkę! Dziś te proste, standardowe zupy mleczne, którymi zajadała się cała rodzina w latach ’70 i ’80 XX w. opisywane są na sentymentalnych forach internetowych. Zastąpiły je przesłodzone jogurty, serki homogenizowane we wszelkich możliwych wersjach: z cukierkami, granulkami czekoladowymi, etc., albo kontrowersyjne drożdżówki. Odpowiednikiem dawnych lanych klusek, stało się gotowe musli nasypane pospiesznie do mleka. Tradycjonaliści rozpoczynają dzień od jajecznicy, albo od kanapek. Ale nic nie daje tyle energii na początek dnia jak gorąca zupa z naturalnych składników!       
           
                                               Śniadanie po azjatycku
Właśnie zupa, jest typowym śniadaniem w krajach azjatyckich, takich jak Japonia i Wietnam. Często też natkniemy się na nią w typowej kuchni tajskiej. Japończycy rozpoczynają dzień od zupy miso, której bazą jest bulion dashi i pasta z fermentowanych nasion soi, często z dodatkiem ryżu lub jęczmienia. Muszą w niej znaleźć się obowiązkowo grzyby i wodorosty wakame. Występuje w wielu wersjach zależnych od regionu, ale też indywidualnych upodobań domowników; podawana jest także jako dodatek do posiłków przez cały dzień. Wietnamska zupa pho, z wołowiny lub kurczaka z makaronem ryżowym, przypomina trochę nasz rosół, ale zawiera więcej warzyw i przypraw nadających jej charakterystyczny aromat. W standardowej wersji powinna mieć w swym składzie kiełki fasoli, paprykę, cebulę i limonkę. Zamiast soli dodaje się sos rybny, a wśród dodatków decydujących o jej niepowtarzalnej gamie smakowej nie może zabraknąć: imbiru, cynamonu, kardamonu, czosnku, kopru, kolendry i mięty. Pho, broni się też w zmodyfikowanej wersji jarskiej. Z własnego doświadczenia powiem, że jest to niezwykle rozgrzewająca zupa, idealna zarówno na rozpoczęcie chłodnego dnia, jak i po jesiennym spacerze.
Także w Tajlandii, królestwie zdrowej kuchni, potrawy serwowane na śniadanie, przypominają nasz obiad. Jako alternatywa dla ryżu z warzywami ugotowanymi al dente,  pierwszym posiłkiem są właśnie zupy łączące w sobie bogactwo różnorodnych smaków: bardzo pikantnych, kwaśnych i słodkich. A wszystko to skomponowane w zaskakująco spójną całość.      

                                                Eksperyment na śniadanie
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, zatem musi zawierać produkty o wysokiej wartości odżywczej. Przeanalizujmy własne nawyki kulinarne i zastanówmy się, czy to co sami spożywamy rano, a także serwujemy naszym najbliższym istotnie będzie właściwą bazą energetyczną na początek dobrego dnia…    
Tam, gdzie klimat teoretycznie raczej by zachęcał do konsumpcji schłodzonego jogurtu na śniadanie je się gorące, a nawet rozgrzewające zupy. W Kolumbii, niczym w naszych bardziej tradycyjnych domach pierwszym posiłkiem jest zupa mleczna changua, ale z dodatkiem wody, jaj, szalotki, soli i pieprzu. Czy to nie zdrowsza alternatywa dla gotowego musli zalanego sztucznym miodem i syropem glukozowo – fruktozowym?
W Korei często pojawia się rano na stołach, oprócz ryżu, jaj sadzonych i grzybów, bardzo pikantna zupa kimchi na bazie miejscowej kapusty kiszonej z czosnkiem i koreańskim chilli. W oryginalnej wersji, większość z nas nie byłaby w stanie delektować się jej ostrym smakiem, ale można dostosować ją do realiów, ponieważ jest naprawdę rozgrzewająca. A gdyby tak rozpocząć dzień od jednej z najstarszych zup polskich: kapuśniaku, czy krupniku?

Bez względu na to, czy odważymy się tej jesieni na modyfikacje naszego jadłospisu, warto zapoznać się z rozgrzewającymi przyprawami, które możemy dodawać do naszych posiłków. Goździki będą niezastąpione do deserów, marynat, czy zupy owocowej. Świetnie wzbogacają też smak klasycznej czarnej herbaty, wrzucone po 3 – 4 do szklanki.  Cynamon, najstarsza przyprawa świata, o udowodnionym działaniu antybakteryjnym, jest obowiązkowy nie tylko do szarlotki. Doskonale komponuje się z kawą, grzanym winem i piwem, doda też aromatu każdej zupie mlecznej. Pieprz Cayenne i kurkuma uatrakcyjnią potrawy mięsne, ryż, ale też tradycyjną pomidorówkę. Kolenda i imbir, coraz częściej używane są jako kulinarne dodatki uniwersalne.          


Tekst napisany na zamówienie "Gazety Polskiej Codziennie" (nr 254/29-30/10/2016)

2 komentarze:

  1. Nie jadałam zupy mlecznej , bo źle reaguję na mleko :/ .
    Zgadzam się natomiast zdecydowanie z przedstawionymi przez Ciebie walorami NATURALNEJ zupy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, to przykre... ;-(
    Ja odpukać, mogę spożywać mleko bez ograniczeń, ale nie powinnam jeść zbyt tłusto i ostro. Za to gdy gotuję zupy, często ponosi mnie fantazja i ten rodzaj potrawy szczególnie inspiruje do improwizacji ;-) Wymyśliłam już całkiem sporo zjadliwych zup!

    OdpowiedzUsuń