Zapewne większość Polaków
zapytana o to, jaki ptak widnieje w godle Polski, odparłaby, że orzeł.
Tymczasem to orłan – bielik olbrzymi, jest wizytówką naszego kraju. Jedyny taki
ptak, mieszkający w wolierze warszawskiego ZOO jest podopiecznym „Gazety
Polskiej Codziennie”.
Brąz w kolorze gorzkiej
czekolady i śnieżna biel, to umaszczenie dorosłego orłana, które ptak uzyskuje
ok. 6. roku życia. Nasz podopieczny zaprezentował się w deszczowe południe w
całej swej dostojnej krasie. Niestraszny mu był lodowaty wicher ostatnich dni
października. Siedział na szczycie konara w swojej wolierze i spoglądał z góry
przez cały czas, gdy zadawałam pytania Michałowi Jabłońskiemu, opiekunowi ptaka.
Czasem tylko rozkładał lekko skrzydła, mrużąc żółte oczy, kiedy mój rozmówca
dawał orłanowi sygnały.
- Ptak ma około dziesięciu
lat, co oznacza, że osiągnął dojrzałość płciową i w zasadzie może już połączyć
się w parę. Bywa, że pierwsze pary orłany tworzą jako trzy –czterolatki, ale nie dochodzi wtedy
do lęgów.
- Takie młodzieżowe
chodzenie?
- Coś w tym rodzaju – odparł
opiekun – Orłany są zwierzętami długowiecznymi, dożywają nawet kilkudziesięciu
lat. O tym czy i kiedy nasz bielik otrzyma partnerkę, decyduje koordynator
gatunku, tak jak w przypadku innych zwierząt w ogrodzie zoologicznym. W naturze
jest zagrożony wyginięciem, ze względu na niedostatek pokarmu i wycinkę dużych
drzew, w których koronach gniazduje.
A czym żywi się ptak o
rozpiętości skrzydeł do 2,5 m? Okazuje się, że podstawą jego pożywienia są
gryzonie i ryby.
- Dostaje świeże karpie, w
całości. Kiedyś dostawał żywe, ale ze względu na odwiedzających ogród,
otrzymuje teraz martwe ryby. Raz na dwa dni dostaje królika, a także szczury.
Okazjonalnie daję mu świnki morskie. Wszystkie gryzonie pochodzą z fermy. Jedzenie
kładę mu albo na półkę, albo bezpośrednio na ziemię.
Podczas naszej rozmowy do
woliery zajrzała wrona, nie mogłam więc nie
zapytać o to, czy inne ptaki nie
podjadają podopiecznemu „Gazety Polskiej Codziennie” posiłków.
- Tak, wrony wchodzą czasem i
podkradają mu jedzenie nawet spod dzioba. Raz wleciała kaczka, ale to się dla
niej źle skończyło – wspomina Michał Jabłoński.
W naturze orłany przelatują
dziesiątki kilometrów, dlatego zaaranżowana woliera, może wydawać się ciasnym
miejscem dla niemal metrowego ptaka, którego waga dochodzi do 6 kg., a samicy do 9 kg. Opiekun bielika olbrzymiego
uspokaja, że aktualna woliera i tak jest większa od poprzedniej, a jej
mieszkaniec nigdy nie zachorował. Raz tylko miał miejsce incydent z udziałem
ptaka, który niefortunnie zawiesił się na ogrodzeniu i nie był w stanie uwolnić
łap. Na szczęście ktoś z odwiedzających szybko poinformował o sytuacji i orłan
otrzymał pomoc.
Na zakończenie wizyty u
bielika olbrzymiego, chciałam wiedzieć, czy ten duży, dumny ptak z wyrazistym,
żółtym dziobem, ma wielu gości w ciągu dnia.
- Zwiedzający wolą ptaki
kolorowe, bardziej widoczne – ocenił opiekun
orłana – Ludzi interesuje jak coś się dzieje. A bielik jest taki
majestatyczny…
Tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" z dn. 4.11.2017 (nr 1869) - "Dodatek Mazowiecki".
Choć mam mocno mieszane uczucia względem trzymania w Ogrodach Zoologicznych ptaków, zwłaszcza tych latających, nie potrafię oprzeć się podziwowi i szacunkowi wobec równie pięknej istoty. Gdyby nie ogród, nigdy nie miałabym szansy zobaczyć takiego ptaka. Cóż... On zapewne dobrze by sobie poradził bez spotkania ze mną ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz