Prawie dwa miesiące temu ubolewałam nad brutalnym potraktowaniem drzewa na łąkach w Jabłonnie, które choć niepozorne, często służyło mi jako fotograficzne tło. Sytuacja wyjaśniła się kilka dni temu i z takim uzasadnieniem, działanie - mniej boli.
Choć faktu to nie zmienia, że muszę szukać innych, fotograficznych plenerów...
Zaimponowałaś mi dziennikarską rzetelnością :):)
OdpowiedzUsuńBuziaki !!! :)
:-) U mnie praca przepływa przez komórki codziennego życia 24 godziny na dobę, 12 miesięcy w roku. Nie umiem nie wychodzić z domu bez aparatu (jak mi się to zdarzy, ZAWSZE coś się wtedy dzieje ;-)Nie potrafię obserwować/uczestniczyć bez chęci dokumentacji - choć czasem nawet chcę...
OdpowiedzUsuńŻyjesz tym co robisz :) . Jest dokładnie tak, jak mówisz . Jeśli nie ma się przy sobie aparatu ZAWSZE dzieje się coś ciekawego . Zostawiłam aparat w domu i spotkałam Żar Ptaka - całą beżową wronę :(...
Usuń