Wolę nie zastanawiać się nad tym, czy znając tożsamość tego niewielkiego motyla o perłowo-opalizujących skrzydłach, zawalczyłabym o jego życie, mając w loggi liczący dobrych 7 lat bukszpan…
Czy wiedząc, to co wiem w tej chwili – nie rypnęłabym go
kapciem, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku…
O Cydalima perspectalis, (tzw. ćmie bukszpanowej), dowiedziałam się raptem kilka tygodni temu od Koleżanki. Parę dni po naszej rozmowie, przechodziłam przez malownicze pozostałości, jednej z wiosek, przylegających do naszego osiedla. Zawsze życzliwie spoglądam na dom z dużym, artystycznie zaaranżowanym w stylu folk ogródkiem. Pośród szpalerów kwiatów, kojarzących się z dawnym Mazowszem i grona kolorowych figur dekoracyjnych – dostrzegłam zbrązowiałe krzewy bukszpanu. Niektóre miały wymiary wysokiego i potężnego mężczyzny. Niestety, wszystkie wyglądały jakby je pokryła rdza… Niezaprzeczalnie, były martwe.
Kiedy dziś wieczorem, moje 7-kotowe stado, zakotłowało się w salonie, nieprzytomny wzrok wlepiając w sufit - wiedziałam już, że mamy przypadkowego gościa.
Z drugiego pokoju przyniosłam więc drabinę, z trzeciego
kartkę i aparat fotograficzny, a z kuchni – szklankę. Niewielkie skrzydlate
zwierzątko skryło się pod sufitem, w cieniu karnisza.
Później spłoszone, przysiadło na moim wyrafinowanym żyrandolu. Wydobycie stamtąd przestraszonego owada, nie zaliczało się do najłatwiejszych zadań…
W trakcie akcji ratowniczej, moi ogoniaści domownicy/drapieżnicy,
krążyli niecierpliwie na dole, licząc na deser po kolacji. Na próżno.
Ćma przykryta szklanką, została wyniesiona do sypialni i obfotografowana z kilku stron. Nigdy wcześniej, nie widziałam takiego motyla.
Następnie – wyszliśmy na zewnątrz… Owad przysiadł na mojej dłoni i wcale nie miał ochoty odlecieć.
- No frrruuu, jesteś wolna – powiedziałam patrząc w noc.
Ale tajemnicza gościni, wcale się nie spieszyła do odlotu. Koralikowe ślepia o barwie mosiądzu, lśniły wpatrzone w bukszpan. Wreszcie stworzenie odfrunęło…
Po wypuszczeniu go na wolność, zaczęłam szukać w internecie informacji,
które pozwolą mi odkryć tożsamość małego zwierzaka. Uwierzcie mi – nie jestem w
stanie usnąć, jeśli nie zidentyfikuję nowopoznanego owada 😉
Wpisując starannie zaobserwowane dane, internet zaskakująco
szybko, wyświetlił informacje na temat poszukiwanego, a raczej… poszukiwanej
;-S
„Odkryta i zatwierdzona przez WIORIN w 2016r. w Krakowie ćma bukszpanowa - Cydalima perspectalis - to azjatycki motyl, który występuje w: Chinach, Korei, Japonii, na Tajwanie, w Indiach i rosyjskim dalekim wschodzie. Do Europy trafiła w 2007r i od tamtej pory systematycznie rozłazi się po innych sąsiednich Państwach” – czytamy w: https://www.sadowniczy.pl/Cma-bukszpanowa-nowy-i-powazny-szkodnik-cinfo-pol-435.html
„Zapłodnione samice składają na bukszpanie około 20-30 jaj,
które umieszczone są na spodniej stronie liści, głęboko wewnątrz krzewu. Z jaj
wylęgają się małe 1-2mm, ale za to bardzo aktywne larwy o zielonkawym
zabarwieniu i brązowych wydłużonych pasach. Larwy te są niezwykle żarłoczne, bo
już po 4 tygodniach osiągają 4cm! Następnie gąsienice przepoczwarzają się w
zbudowanych z delikatnej przędzy kokonach, które rozmieszczone są na krzewach
bukszpanu. Dorosłe osobniki latają od kwietnia do września. Larwy drugiego
pokolenia zimują w kokonach, które zbudowane są z 2 liści bukszpanu, bardzo
mocno sklejonych przędzą. Zazwyczaj w naszych warunkach rozwijają się 2, rzadziej
trzy pokolenia tego motyla. Dorosłe motyle odżywiają się sokami roślinnymi i
nektarem kwiatów i nie są szkodliwe dla krzewów bukszpanu. Gorzej z
gąsienicami. Jak tylko opuszczą osłonki jajowe od razu zaczynają żer wyjadając
delikatne części liści, pozostawiając tylko te twardsze. Z czasem takie
uszkodzone liście zamierają”.
A ja takiemu gadowi, darowałam nie dość, że życie, to jeszcze wolność…
Ogrodnicy zwalczają tego szkodnika różnymi środkami chemicznymi.
Niestety, już wiemy, że niszczy to niektóre gatunki ptaków… Jeśli nie mamy zbyt
wielu krzewów bukszpanu na naszej działce, możemy zastosować metodę domową:
obsypywanie roślin mąką…
Uwaga: tak, jak większość ciem, tak i Cydalima
perspectalis – powoduje poważną niestrawność u kotów!
Naturalnym wrogiem ćmy bukszpanowej jest szerszeń azjatycki. Ale spotkania z tym latającym potworem, nie życzę nawet mojemu największemu wrogowi……
Teraz już wiesz o czym mówiłam.
OdpowiedzUsuńMoże to była samica i złożyła jaja na Twoim bukszpanie :( mam nadzieję, ze nie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń... i nie dostały przegryzki :D
OdpowiedzUsuńTo BYŁA SAMICA ;-( Ale jak się ma jeden bukszpan, łatwo obejrzeć każdy listek. A zresztą, mamy przedwczesną jesień. Jajka zdechną w tak niskiej temperaturze.
OdpowiedzUsuńMam bukszpany ponad 30 letnie. W tym roku zaskoczyły mnie ilością nasion. Nasionka są piękne wyglądają jak dżety. Dotąd moje bukszpany same sobie radziły ze szkodnikami z powodzeniem, ale jak dorwę taka pięknotkę to przysięgam, że skończy na szpilce. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie: ściąć łeb, a z reszty zrobić zakładkę do książki ;-)
Usuńzachwycające drapieżniki...
OdpowiedzUsuńno cóż, w przyrodzie nie
ma miejsca na sentymenty
Wśród ludzi też ...
OdpowiedzUsuń