Psuje, nie psuje? Oto pytanie, którym przez lata przerzucają
się zwolennicy teorii, uważający, że człowiek ma kolosalny wpływ na zmiany
klimatu i przeciwnicy, przekonujący, iż zmieniał się on także bez udziału ludzi.
Prawda, być może leży trochę bliżej środka, bo na potwierdzenie obu teorii mamy
dowody. Lecz jednego faktu nie sposób obalić: klimat ewoluuje coraz szybciej na
niekorzyść wszystkich organizmów ziemskich. Cokolwiek o tym nie mówić, przemysłowa
działalność człowieka działa tu jak zabójca. I to zupełnie jawny.
2014 r. dla kilkunastu państw europejskich był najcieplejszym
od ponad 500 lat. W tym również dla Polski. Niestety, także czerwiec b.r. był
najcieplejszym miesiącem od 136. lat, czyli od momentu, w którym Amerykańska Narodowa
Służba Oceaniczna i Meteorologiczna rozpoczęła swoje pomiary. Piekielne
temperatury odnotowano w Ameryce Południowej, Australii, części Azji i Europy. Łącznie
w Pakistanie i Indiach, fala upałów zabiła przeszło 3000 osób. A wszelkich
rekordowych „naj” mamy co roku coraz więcej… Więcej też o tym mówimy - szkoda,
że nasze działania są tak mizerne, jak tegoroczny poziom wody Wiśle. W drugiej
połowie minionego tygodnia, osiągnął on zaledwie 50 cm .
Poniżej widok z Mostu Gdańskiego:
Piękna pogoda, dodała barw niewinności naszej burej,
zmarnowanej rzece.
Od 2010 r. zebrano znad Wisły 16 ton śmieci! Większość z nich, to ludzka zasługa. Jak to o nas
świadczy? I kto nam dał prawo do przerabiania na wielkie wysypisko każdego
zakątka globu, dotkniętego stopą człowieka?
Stałam na moście, pełna ambiwalentnych uczuć. Ocalone piękno
dzikiego brzegu, tak oszałamiająco pierwotne, kontra zwycięskie piękno
odbudowanej stolicy…
W ostatnich dniach, władze Warszawy, na szczęście zintensyfikowały
oczyszczanie rzeki, czemu sprzyja rekordowo niski poziom wody. Myślę też, że
mają dodatkową motywację do takich higienicznych działań, bowiem co i rusz, na
powierzchnię wyłaniają się różne, dziejowe artefakty. Nietypowa sytuacja,
ściąga także nad brzeg wysychającej rzeki nie tylko uwagę Konserwatora Zabytków,
ale prywatnych poszukiwaczy skarbów. Kto pierwszy, ten lepszy. Grunt, że o
rzece wszyscy sobie przypomnieli i jest już nie tylko w centrum stolicy, ale
też – zainteresowania.
A tu już, dla przeciwwagi, zdjęcia z 2010 roku (Most Poniatowskiego). 22 maja, Wisła osiągnęła poziom 780 cm:
Bardzo ciekawe informacje i dobrze dobrane zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuń