Praktycznie od miesiąca mamy łagodne przedwiośnie z godowym świergotem ptaków, ale w styczniu Polska przyroda drzemała jeszcze pod szronem i śniegiem...
6 stycznia
Nad ranem ziemię pokryła cieniutka warstwa śniegu, a przez chmury przeświecały blado-żółte promienie słońca. Mimo masy zaległych obowiązków (cóż, że święto!) postanowiłam choć na chwilę wyjść z domu. Miała być sesja małej laleczki hand-made, którą niedawno otrzymałam w prezencie, a skończyło się na niespodziewanym spotkaniu po raz pierwszy o tej porze roku - kilku kluczy dzikich gęsi obok mojego osiedla. Osłupiałam, słysząc klangor, ale nie zastanawiając się wiele, sięgnęłam do torby po aparat... Oto dowód, że nie doznałam halucynacji.