środa, 11 września 2019

Pomalowane przez Matkę Naturę - Zmrocznik wilczomleczek


Długo mnie tu nie było. Z różnych względów. Ale nie biję się w piersi, bo z moim blogiem, czy bez - Człowiek i tak gotuje Ziemi piekło.
Choć temat ekologii jest ostatnio "trendy", patrzę na to, co się dzieje wokół mnie, słucham o tym, co dzieje się na innych kontynentach i ... ręce mi opadają. Czy jest sens pisać cokolwiek (nie tylko na blogach, bo takie same smutne refleksje mam względem prasy), skoro Człowiek - jego narastająca chciwość i zanikająca odpowiedzialność - nie dają wielkiej nadziei na mądre zmiany w naszym rozumieniu wspólnego dobra, jakim jest Ziemia?



Dlatego dziś, by nie zadręczać się tym, czego nie mogę (póki co) zmienić - coś lżejszego. Fotograficzny plon pewnego sierpniowego popołudnia...


W środku lasu, tuż przy drodze spotkałam pokaźne stadko (7 sztuk) pstrokatych gąsiennic. Ich gabaryty, były  trudne do przeoczenia ;-)



Poruszały się szybko i jeszcze szybciej pochłaniały na mych oczach... wilczomlecz. Nic dziwnego. Miałam szczęście spotkać pięknie pomalowane przez Matkę Naturę -  gąsiennice Zmrocznika Wilczomleczka (Hyles euphorbiae)! Ten efektowny wieczorny, różowo - oliwkowy motyl, latający od połowy maja do połowy lipca, w Polsce jest wciąż dość pospolity. Jego gąsiennice żerują od lipca do września, (nie tylko na różnych gatunkach wilczomlecza, ale też fuksji) i przepoczwarzają się w październiku. Poczwarki zimują na ziemi lub w ziemi, do maja.


Czyż Zmroczniki w tej postaci, nie są piękne? Kto z nas potrafiłby wymyślić te barwy i wzory? ;-).....

2 komentarze:

  1. wilczożerne smoczyce wśród traw!

    OdpowiedzUsuń
  2. A to trafiłaś w sedno, Ineczko! :-D

    (No, a teraz zobaczymy, czy ten komentarz się opublikuje wreszcie, czy podzieli los innych i zniknie w niebycie...)

    OdpowiedzUsuń